Kobieto, rusz się wreszcie
Zawody. Nic szczególnego, trochę biegania. Zziajani faceci wpadają na metę prosto w ramiona żon, dzieci i psów. Na mete wpadam także ja zadając sobie pytanie, czemu u licha znowu występuję w roli przedstawicielki tych nieszczęsnych 10 procent kobiet w zawodach biegowych? Z racji tego, że dużo zajmuję się sportem mam ostatnio obserwacje feministyczne: kobiety gdzie wy kurde jesteście? W triathlonie jest jeszcze gorzej: poniżej 5%.
Może to kwestii tego, że panie nie lubią startować w zawodach? Nie. Mam także obserwacje na basenie. Kiedy tata przyprowadza dziecko na zajęcia - wtyka latorośl instruktorowi i idzie popływać, matka siedzi na widowni z innymi mamami i czyta gazetkę. Uwierzcie mi jest tak w 9 przypadkach na 10.
W laskach i parkach na rowerach i biegiem głównie faceci. Ewentualnie pary. Samotne laseczki pojawiają się tak rzadko, że wzbudzają aplauz. (No chyba że to ja osobiście wzbudzam aplauz ;-)).
jedyne miejsce, gdzie kobiet jest więcej to fitness. Ale z rozmów z instruktorami też wynika, że panie nie są mistrzyniami systematyczności, a na zajęciach tylko kombinują jakby tu się zbytnio nie zmęczyć. I generalnie podejście mają takie, że ten cały sport to zło konieczne.
Ratunku! Dziewczyny ruszcie się trochę. Nie musicie startować w zawodach jeśli nie lubicie, ale naprawdę korona wam z głowy nie spadnie jeśli dwa razy w tygodniu się trochę ruszycie. Dla zdrowia i urody. Błagam. Zróbcie to dla mnie ;-)
Tagi: jak przebiec triathlon, jak zacząć biegać, kobiety i sport, sport