Panowie, nóżki razem!
Dzisiaj przeczytałam coś absolutnie kapitalnego: o tym, że mężczyźni zajmują zbyt dużo miejsca w komunikacji miejskiej. O co chodzi? Ano o to, że bardzo często siedzą z rozkraczonymi nogami (zapewne żeby wietrzyć swoje skarby). A kobiety?
Kobiety robią to znacznie rzadziej. Ba, co więcej: mama powtarzała mi przez całe dzieciństwo: trzymaj kolana razem, nie pokazuj majtek... Oczywiście w sytuacji, w której jestem w spódnicy trudno mi pokazywać wszystko to, co pod nią mam - bo wstyd (Szkot też by się wstydził).
Ale jeśli jestem w spodniach?
Kulturowo jesteśmy zaprogramowane, by szerzyć wstrzemięźliwość. Nie możemy - naprawdę, słyszałam to z wielu ust - śmiać się za głośno. To znaczy możemy, ale to jednak jest źle przyjęte. I z takimi dziewczynami rzadziej się mężczyźni żenią. O ile w ogóle.
A właśnie - off topic - mąż. Ostatnio jedna znajoma spytała się mnie, dlaczego nie wyszłam za mąż. Zanim otworzyłam usta, żeby jej coś sensownego - o ile w tej sytuacji można - powiedzieć, to ona wypaliła: Aaaa, nikt Cię nie chciał...
Hmmm. Jeśli tak to ma wyglądać, to ja robię pas. I siadam od dzisiaj z szeroko rozstawionymi nogami.
Zresztą zobaczcie same:
http://codziennikfeministyczny.pl/mezczyzni-zajmujacy-zbyt-duzo-miejsca-komunikacji-miejskiej/
Tagi: dziewczyna, kobieta, mężczyzna, skromność