Du ju spik Inglisz?
Jes, aj du - i to nie są czcze przechwałki,. Natomiast znam wiele osób, które mówią, że owszem, du du - a jak przyjdzie co do czego, to nie umieją się dogadać w żadnej kwestii.
Wszystko zaczyna się w przedszkolu, ba - nawet wcześniej.
Jestem wielką przeciwniczką wkuwania języków obcych. Uważam, że najlepiej uczy się ich w tak zwanym boju, czyli podczas wyjazdów za granicę - tam człowiek po prostu musi przezwyciężyć wstyd i złamać swoje własne ograniczenia.
Doskonale uczy się także języków podczas słuchania muzyki. Całe zdania wchodzą w głowę w rytm przebojów i człowiek zapamiętuje - proste, prawda?
Zamierzam nauczyć się jeszcze jednego języka w stopniu bardzo dobrym. Nie wiem, na ile starczy mi samozaparcia, ale mam dobry plan. Po pierwsze: jak najwięcej wyjeżdżać, kaleczyć nawet rozmowy z obcokrajowcami, pozwolić sobie na to, by poprawiali (nawet z pobłażliwym uśmiechem), ale mówić, mówić... Po drugie: muzyka. Po trzecie: osłuchanie się z brzmieniem słów za pomocą telewizji. Przecież nie muszę oglądać programów, mogę sobie swobodnie puścić je podczas sprzątania:-)
Trzymajcie kciuki.