Koniec 4. sezonu „Gry o tron”
Oglądacie „Grę o tron”? To chyba pytanie retoryczne. Mało kto nie ogląda. Za nami czwarty sezon. Nie wiem jak Wy, ale ja mam ochotę obejrzeć go jeszcze raz. Zresztą niektóre sceny oglądałam po kilka razy. I wspominałam i przeżywałam.
Ostatni odcinek aż tak mnie nie zaskoczył. Nie był tak szokujący jak poprzednie. Choć jednocześnie otworzył morze nowych możliwości. UWAGA SPOJLERY. Stopniowo pokazywano nam w tym sezonie bank, Bravos i jak widać to tam będzie się działo. Skoro zginął Oberyn, skoro popłynął w tamtym kierunku Tyrion, eunuch i Aria. Jak Lannisterowie poradzą sobie bez głowy rodziny? Teraz Cersei będzie pewnie rządzić...
Ale ten sezon to dla mnie przede wszystkim dwoje bohaterów: Tyrion i Oberyn. Pedro Pascal to prawdziwe ciacho. Odcinek, w którym walczył z Górą... Wciąż mam to przed oczami. A ten, w którym Tyrion się bronił... Nagroda Emmy murowana. Naprawdę baaaardzo się zdziwię, jeśli to nie on ją otrzyma. Był genialny, GENIALNY. Cieszę się, że kino się o niego upomina.
Pożegnaliśmy kolejnych bohaterów. Oglądaliśmy przemianę innych. I znów trzeba czekać rok. Dobrze, że są jeszcze książki.
Tagi: Cersei, czwarty sezon Gry o tron, Emmy, finał Gry o tron, gra o tron, Pedro Pascal, Tyrion