Błędy w regulacji brwi
Nie oszukujmy się – o ile od zawsze nie chodzicie regulować brwi u dobrej kosmetyczki, nie muszą wyglądać one tak, jak byśmy tego chciały lub tak, jak powinny.
Jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy:
1) regulujemy, zaczynając od złego miejsca – macie może nietknięte pęsetą początki brwi, a potem są skubane dość mocno? To pierwszy krok do tego, by mieć zamiast brwi przecinki (zwane w wielu kręgach "plemniczkami");
2) wyrywamy za dużo tak po prostu – czasem brwi mamy za cienkie na całej długości; sama wyrywałam sporo włosków, które np. odstawały nie w tę stronę. Nie rwijmy bez potrzeby, bo nowy włosek tak szybko nie wyrośnie; zamiast tego można niesfornego gościa przyciąć :)
3) robimy głupie miny – śmieszne? Bynajmniej. Kiedy podnosimy brwi, przestajemy mieć orientację, które włosy należy usunąć. Zamiast brwi mamy zdziwione łuki. Czy aby o to właśnie chodziło?
Może nie odkryłam Ameryki, może też nie stwierdzacie u siebie takich problemów (pierwszego świata ;)), ale na ulicach wciąż widuję mnóstwo dziewczyn z brwiami "odrysowanymi od szklanki".
Tagi: BRWI